zostań bohaterem w swoim domu :)
Czyli wpis pochwalny pod adresem męża :) Daaawno temu, czyli w maju zeszłego roku elektrycy kładli nam instalacje - rozmieszczenie lamp według naszych wcześniejszych ustaleń. Potem w sierpniu panowie robili sufity z g-k i jak się niedawno okazało - przełożyli nam jeden z kabli, w inną stronę niż był zaplanowany. Nie od razu zauważyłam tę drobną zmianę. Kabel miał być w ustalonym miejscu czyli na środku jadalni. Ta częśc jadalni/kuchni ma niecałe 2,5m szerokości, więc przesunięcie o jakieś 70cm robi dość istotną różnicę, bo lampa będzie wisieć nie nad stołem, a nad jednym z krzeseł... Gnębiło mnie to od dłuższego czasu. Mąż powiedział, że nie będzie już ściągał elektryków, żeby to pozmieniali i ma zostać jak jest. Ale po moim uważnym przestudiowaniu zdjęć z etapów budowy oraz obejrzeniu wykończenia stropu na strychu okazało się, że w zasadzie wystarczy odkręcić nieduży kawałek płyty osb, żeby trafić dokładnie w miejsce, gdzie po wiązarach biegnie kabel, potem go wyciągnąć i wpakować w dziurę wcześniej zrobioną od dołu w suficie :)
Zajęło to nam jakieś pół godziny. Teraz wystarczy jeszcze poprosić malarza, żeby zalepił zbędną dziurę i lampa nad stołem w jadalni będzie wisieć w idealnym miejscu :)